niedziela, 28 lipca 2013

Potwierdzam - to był koszmar

Właśnie wróciłem do domu. I zdecydowanie możemy Wam potwierdzić - to było piekło. Nie wiem dokładnie jaka była temperatura, ale w pewnym momencie zaczęła mnei parzyć skóra.
Paweł spocił się tak, że ze spodenek można było wycisnąć wodę (pot);
Adam w pewnym momencie prawie zasłabł. Mówił, że przestał kontaktować na kilka chwil i nie wiedział, co gramy.
Ze mnie się lało jak ze strumienia. Po kilka utworach ręcznik był bardziej mokry niż ja.
Radziu śpiewał w samych majtkach.
A JJ spocił się najmniej i chyba najmniej zmęczył, ale też odczuł to na własnej skórze...

Jesteśmy styrani jak konie, ale udało się przeprowadzić całkiem fajną próbę. Zagraliśmy cały set z dwuminutową przerwą. I chyba nie ma już co próbić, bo lepiej nie będzie. 

Ależ mi gorąco! Skóra mnie piecze...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz