wtorek, 16 lipca 2013

We krwi...

Trudno powiedzieć czy to talent czy tylko wysokie umiejętności, czy to artyzm czy tylko rzemiosło... Tak czy inaczej jest jedno jest pewne: niesamowicie cieszy nas granie własnej muzyki. Trudno powiedzieć czy okaże się, czy to tylko szybki sprint czy raczej maraton, ale kolejna rzecz jest pewna: tworzenie utworów przychodzi nam z taką łatwością, naturalnością i luzem jak sen. Czujemy wielki głód grania i tworzenia, improwizacji i szlifowania... każdy z nas w każdym utworze szuka coraz to nowszych rozwiązań, aby utwór nie był nudny przede wszystkim dla nas samych. Postanowiliśmy sobie pewien warunek: jeśli to, co gramy stanie się powtarzalne, nudne i przewidywalne - rozwiążemy kapelę. Wydaje się nam wszystkim, że tworzymy nowy gatunek muzyczny - być może stary, odświeżony w pewien sposób, ale jest on na pewno inny. Tak jak wcześniej pisałem, gramy taki rodzaj muzyczny, że chyba nie sposób nas zaszufladkować, a tak naprawdę nikt z nas nie słucha nawet podobnej muzyki do tego, co staramy się grać...
Naprawdę nie nam to osądzać, czy to głodny, pełen talentu twór czy zlepek muzyków z wysokimi umiejętnościami, ale jedno jest pewne: granie mamy we krwi

Wczoraj odbyła się pierwsza z zaplanowanych prób generalnych przed koncertem drugiego sierpnia. Udało się zamknąć playlistę, która składa się z 10 (jeśli czas pozwoli z 11) utworów. Set jest dość zróżnicowany, ale większość to szybkie numery. Zagramy na nim 4 nowe, premierowe utwory. Dokładnie godzina grania, bez żadnych przerw. Godzina Ink River.
A jak próba? 
To była naprawdę najlepsza próba Ink River w całej historii. Gitary już do końca się zazębiły, bas tłusty i pełny, perkusja perfekcyjna, wokal porywający. Tego, co się działo wczoraj na próbie nie da się opisać słowami. Jeśli zagramy przed ludźmi tak jak wczoraj na próbie - ufff... aż się boję myśleć, co się będzie działo. 
Poprawek tak naprawdę jest bardzo, bardzo mało. Szczegóły tak małe, że nawet nie kosmetyczne... Ale najlepszy wczoraj był......... Radek. Takiego wokalisty - jak wczoraj - szukaliśmy. Pełen zrożnicowania wokal, otwarte gardło, mnóstwo improwizacji, dużo ewolucji linii, niesamowita energia, charyzma a przede wszystkim stylistyka. Momentami śpiewał jak Bono (perfekcyjne wejścia w półtony), momentami jak Chylińska (charakterystyczne przerywanie wokalu przeponą)... ale całokształt układa się tak, że radzę Wam zapamiętać to nazwisko... Podtrzymuję to, co kiedyś powiedziałem Pani Menago: będą nam go zazdrościć.

Nie potrafię do końca uwierzyć, co się stało z tym zespołem. Przez te lata, które nie graliśmy wydawało mi się, że może być problem ze znalezieniem swojego brzmienia i złapaniem wiatru w żagle. Gdy podjąłem ostateczną decyzję o reaktywacji kapeli, gdy wszystkie problemy logistyczne zniknęły wcale to tak różowo nie wyglądało. Nie wszyscy tego chcieli. Chyba tylko mój upór dał szansę tej kapeli. 

Upór!

I teraz, kilka miesięcy pózniej, jesteśmy w takim miejscu, że zespoły grające wiele lat, mogą nigdy tego nie osiągnąć. Szykujemy się do naprawdę wielkiego dla nas koncertu. To może być - muzycznie - nasza życiowa szansa. Co więcej - jesteśmy perfekcyjnie przygotowani do niego. Mało tego - mamy problem z nadmiarem utworów, musimy poświęcić kilka fajnych utworów. Gdyby koncert był za miesiąc musielibyśmy poświęcić jeszcze więcej - takie jest tempo pracy... Miesiąc temu daliśmy długi koncert w Polkowicach, a już mamy gotowe 4 nowe numery, które będziemy grać na kolejnym koncercie. A tydzień pózniej będą gotowe jeszcze 2, a może więcej...


Granie mamy we krwi, tego nie można podważyć. 


Szykujcie się ludzie. 02.08.2013. Godzina 20:00 (prawdopodobnie), jakieś 60 km od Polkowic (szczegóły na dniach).


Ink River jako support........

10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No;// i do d**y ze kijowo z transportem... :(

      Usuń
    2. Czemu kijowo z transportem?

      Usuń
    3. no wielka szkoda:(((...juz przywykłam ,że zawsze jesteś;)

      Usuń
    4. Bo ni ma jak poprostu... musicie kupic busa dla najblizszych fanow xP

      Usuń
    5. prawdziwi fani jeżdżą za swoimi idolami ;)

      Usuń
    6. NIE MA CZYM.... teleportu nie wymyślono jeszcze..

      Usuń
    7. No słuchajcie, pewne plany odnośnie zakupu jakiegoś busa są. Po koncercie mam nadzieję okaże się, czy jest sens kupować tak szybko auto. Jeśli będzie taka potrzeba to jak najbardziej. Ale i tak kupimy 6-osobowe (lub siedmio), z przestrzenią na graty. Nie stać nas na razie na wożenie najbliższych fanów, choć mam nadzieję, że się to zmieni :D.

      Usuń
    8. Autobus ^^ hehehehe :)

      Usuń
  2. GRATULACJE!!!! :))))

    no no Panowie :) sukcesów, sukcesów i jeszcze raz sukcesów :)
    liczy się wspólny cel :)))

    OdpowiedzUsuń