...
Nie wiedziałem, że tak to może boleć.
Nie sądziłem, że tak może wyglądać mój koniec.
Nie warto bawić się w marzenia.
Nie spełniają się...
Zasłużyłem na to, co dostałem.
Zrozumiałem, że nie jestem wielki.
Jestem mały, mniejszy niż myślałem.
Moje błędy wypałiły mnie...
Siła wspomnień, wspomnień nieodpartych.
Jak pogrążyć się ku zapomnieniu?
Czas pokazał ile jestem warty.
Puste myśli, puste tak jak dni...
Gdzie jest wiara, która wskaże drogę?
Gdzie nadzieja, która leczy rany?
Byłem życiem, teraz jestem wrogiem.
Słowa rzadko nie są niczym złym...
A JA NIE
Nie wiedziałem, że tak to może boleć.
Nie sądziłem, że tak może wyglądać mój koniec.
Nie warto bawić się w marzenia.
Nie spełniają się...
Zasłużyłem na to, co dostałem.
Zrozumiałem, że nie jestem wielki.
Jestem mały, mniejszy niż myślałem.
Moje błędy wypałiły mnie...
Siła wspomnień, wspomnień nieodpartych.
Jak pogrążyć się ku zapomnieniu?
Czas pokazał ile jestem warty.
Puste myśli, puste tak jak dni...
Gdzie jest wiara, która wskaże drogę?
Gdzie nadzieja, która leczy rany?
Byłem życiem, teraz jestem wrogiem.
Słowa rzadko nie są niczym złym...
A JA NIE
Marząc o tym, czego się wypierałem,
Myśląc o tym, co przyniesie ranek,
Stoję przed sądem własnego sumienia.
Przeraża mnie to jak człowiek się zmienia.
Gdzieś zawieszony pomiędzy wierszami,
Zagubiony, zaniedbany.
Ludzie dziś po to noszą nazwisko,
Aby być Panem i Władcą - to wszystko.
A ja nie...
Człowiek, tak łatwo staje się wrogiem,
Gdy każdy z osobna chciałby być bogiem.
Ból taki ludzki - życie tak drogie.
Strach na krawędzi powie kto jest bogiem.
A ja nie...
Nie jestem bogiem.
CZARNA WODA
Czarna woda, w której tonę,
W czarnych barwach, w jedną stronę.
Moje usta nic nie mówią,
W czarnych myślach słowa gubią.
Czarny żywot bez kolorów,
W czarnym świecie bez wyborów.
Czarna miłość jednakowa,
W czarnych czasach się nie chowa.
Czarna woda rodzi życie,
W strugach deszczu czarnym świtem.
Czarna studnia strach odgania
Wyczerpane ciała wchłania.
Czarne dłonie - automaty.
W czarnych oczach - żal dla świata.
Żadnych uczuć, nawet małych
W czarnych żyłach, w sercach białych.
CZAS
Gdybym tylko miał tyle czasu
Ile bym chciał,
Dałbym odpowiedzi na Twoje
Pytania.
Gdybym tylko chciał,
Gdybym tylko miał
Odrobinę więcej odwagi!
Życie z daleka
Przez palce ucieka.
Jest jak rzeka,
Atramentu rzeka.
A kiedy los odwróci się,
Ja będę jednym z tych,
Co śmieją się!
Zatrzymam czas pokażę Ci
Jak piękny był ten świat,
Gdy byłaś w nim!
MOŻE GDYBY...
Gdyby świat był tak maleńki,
Żebym mógł go wziąć do ręki.
Gdyby było kroplą w nieskończoności
Nieistotną dla całości.
Może wtedy bym zrozumiał
Czym jest człowiek z krwi i kości.
Może wtedy mógłbym pojąć
Czym jest jedność dla jedności.
Może gdyby czas się ziścił
Umiałbym zwyciężyć z ciszą.
Mógłbym cię urzeczywistnić
I w swym sercu ukołysać.
Chciałbym rozbić to zwierciadło,
Które śmieje mi się w twarz.
Może wtedy mógłbym zagrać
Z tobą pieśń, co w samotności grasz.
GROMADA BIAŁYCH GŁÓW
Kiedy noc zapada białych głów gromada budzi się.
Smieją się do ucha, lecz ludzie nie chcą słuchać - taki śmiech!
Nie baw się w domysły, wyostrz wszystkie zmysły jakie znasz.
Coś masz na sumieniu - duszę na ramieniu czyjąś masz.
Lecz jeśli nie chcesz wierzyć wciąż,
Mądrzejszy o to jedno słowo bądź.
Jeśli nie musisz nie mów nic
Nie śmiej się.
Ja też z innych kiedyś smiałem się.
Nie raz.
Strach ma wielkie oczy takiej ciemnej nocy jak ta.
Kiedy słyszysz dźwięki nie spod ludzkiej ręki spróbuj wstać!
One już cię znają, caly dzień czekają by cię mieć,
Bo gdy noc zapada białych głów gromada budzi się.
KONIEC
Kiedyś wszystko miało sens,
Czasu było trochę mniej.
To, co miało działo się...
Transformacja chcesz czy nie...
Prawie milion godzin wstecz.
Jakie życie taka śmierć.
Wiem pamiętam jeden dzień,
Taki w którym nie jest źle.
Nie jest źle.
W wyobraźni mojej znak,
Co przedstawia nie wiem jak
Wytłumaczyć sobie mam.
Życie w zgrzycie pokaż nam!
Pokaż nam!
Czy to prawda jest czy nie?
Kiedyś wszystko kończy się?
LUDZIE DOBREJ WOLI
Choć ludzie dobrej woli są
I nie jest ich wcale mało.
On gardzi siłą ludzkich rąk,
Niewiele ich już dziś zostało.
On widzi wroga w każdym z was.
Już nie ma w nim nic z człowieka.
Gdy rano patrzy sobie w twarz,
On ciągle przed czymś ucieka.
Powiedzcie mi
Powiedzcie mi co ja robię źle?
Już wiem!
Już wiem!
Już nie będzie mnie!
Myślałem wtedy, że to żart.
On często tak właśnie mówił.
Powtarzał mi, że nie jest wart.
Że chciałby się już nie obudzić.
On widział wroga w każdym z nas
On widział go nawet w sobie.
Gdy rano patrzył sobie w twarz,
On dobrze już znał odpowiedź...
MROK
Trzecia rano, patrzę jak przez okno na świat.
Wszystko, co widzę, to ciągle padający grad
Pomówień i przeistoczeń, związków ludzi z demonami.
I tylko mrok przynosi spokój
Gdy nic nie widać przed oczami.
Moja stopa na betonie, mimo to zapada w piach.
Głowa obrotowa czuje w nozdrzach namacalny strach.
Wszystko, co bym zrobić chciał to spotkać się z nim twarzą w twarz
I gdybym nawet polec miał - ten świat musi być nasz!
SAM WIESZ
Jej słowa znam, że jestem taki sam.
Mój strach w jej oczach zmienia się
Na gniew i tylko gniew.
Obawiam się, że cokolwiek chcesz
I tak nie liczy się.
Wiem popełniłem błąd nie umiałem być kim chcę.
To takie proste lecz nie obwiniam się.
Ona taka słodka często zimna jest na złość.
To moja słabość,
Której nigdy nie mam dość!
Sam wiesz,
Sam doskonale wiesz,
Że cokolwiek chcesz
I tak nie liczy się.
A kiedy już podsumowań przyjdzie czas,
Patrząc prosto w oczy - patrzę w skamieniałą twarz.
Ona taka dumna, musi twarda być jak stal.
Mówi tego uczy życie.
Boże jak mi ciebie żal!
WYTWORZYŁEM SWÓJ ŚWIAT
Pozwolono mi zmieniać przyszłość,
Pozwolono oceniać przeszłość,
lecz wiem, nie potrzeba mi takiej mocy,
By wyciągnąć cię z ciemnej nocy.
I dziś nie potrzeba mi świętych znaków,
Nie potrzeba mi czci przyjaciół,
bo wiem, kiedy zdarzy się coś strasznego,
Muszę liczyć na mnie samego.
Wytworzyłem swój świat.
Wytworzyłem swój świat.
Wytworzyłem swój świat
Pełen wad...
Odebrano mi wszelką godność,
Odebrano ostatnie okno na świat.
Skąd mam wiedzieć, czy jeszcze żyję,
Skoro dawno już sam zwątpiłem w to.
Odnalazłem cię w takim miejscu,
Powiedziałaś, że byłem pierwszy.
I dziś nie potrzeba mi żadnych wrażeń,
Żeby z tobą żyć w tym wymiarze.
Wytworzyłem swój świat.
Wytworzyłem swój świat.
Wytworzyłem swój świat
Pełen wad...
ZAMILCZ
Jak w żyłach płynie krew tak we mnie złość.
Spokoju daj mi wresczie - mam już dość
a ty...
Jak cień podążasz za mną z kąta w kąt,
Ja wiem, ty nie pozwolisz spaść na dno
ale dziś...
Zamilcz proszę
Zamilcz proszę
Bo ja chcę być sam!
Samotność nie jest wcale tak zła.
Na jedną krótką chwilę daj mi czas,
Bym mógł
Zaczerpnąć życia, otrzeć się o ból.
Twojego głosu nie chcę słyszeć już.
NIE!!!
Z INNEJ STRONY
Popatrz na to z innej strony,
Przecież to dla ciebie było.
Może czasem zapominam,
co dla ciebie naprawdę liczy się.
Tracę wiarę w swoje siły,
Przecież ja mam tylko ciebie.
Zobacz we mnie to, co wtedy.
Pomóż mi.
Patrzę na to z innej strony,
Przykro mi, gdy o tym myślę.
Może jednak zapominasz,
Że już dla mnie nic nie liczy się.
Mam wrażenie, że nie słyszysz
Ciągle, co do ciebie mówię.
Nie mam sił, by ci zaufać.
Wybacz mi.
Tyle razy chciałem ci powiedzieć, że
Ranisz mnie.
Tyle razy chciałem ci powiedzieć, że
Bolisz mnie...
CZARNA WODA
Czarna woda, w której tonę,
W czarnych barwach, w jedną stronę.
Moje usta nic nie mówią,
W czarnych myślach słowa gubią.
Czarny żywot bez kolorów,
W czarnym świecie bez wyborów.
Czarna miłość jednakowa,
W czarnych czasach się nie chowa.
Czarna woda rodzi życie,
W strugach deszczu czarnym świtem.
Czarna studnia strach odgania
Wyczerpane ciała wchłania.
Czarne dłonie - automaty.
W czarnych oczach - żal dla świata.
Żadnych uczuć, nawet małych
W czarnych żyłach, w sercach białych.
CZAS
Gdybym tylko miał tyle czasu
Ile bym chciał,
Dałbym odpowiedzi na Twoje
Pytania.
Gdybym tylko chciał,
Gdybym tylko miał
Odrobinę więcej odwagi!
Życie z daleka
Przez palce ucieka.
Jest jak rzeka,
Atramentu rzeka.
A kiedy los odwróci się,
Ja będę jednym z tych,
Co śmieją się!
Zatrzymam czas pokażę Ci
Jak piękny był ten świat,
Gdy byłaś w nim!
MOŻE GDYBY...
Gdyby świat był tak maleńki,
Żebym mógł go wziąć do ręki.
Gdyby było kroplą w nieskończoności
Nieistotną dla całości.
Może wtedy bym zrozumiał
Czym jest człowiek z krwi i kości.
Może wtedy mógłbym pojąć
Czym jest jedność dla jedności.
Może gdyby czas się ziścił
Umiałbym zwyciężyć z ciszą.
Mógłbym cię urzeczywistnić
I w swym sercu ukołysać.
Chciałbym rozbić to zwierciadło,
Które śmieje mi się w twarz.
Może wtedy mógłbym zagrać
Z tobą pieśń, co w samotności grasz.
GROMADA BIAŁYCH GŁÓW
Kiedy noc zapada białych głów gromada budzi się.
Smieją się do ucha, lecz ludzie nie chcą słuchać - taki śmiech!
Nie baw się w domysły, wyostrz wszystkie zmysły jakie znasz.
Coś masz na sumieniu - duszę na ramieniu czyjąś masz.
Lecz jeśli nie chcesz wierzyć wciąż,
Mądrzejszy o to jedno słowo bądź.
Jeśli nie musisz nie mów nic
Nie śmiej się.
Ja też z innych kiedyś smiałem się.
Nie raz.
Strach ma wielkie oczy takiej ciemnej nocy jak ta.
Kiedy słyszysz dźwięki nie spod ludzkiej ręki spróbuj wstać!
One już cię znają, caly dzień czekają by cię mieć,
Bo gdy noc zapada białych głów gromada budzi się.
KONIEC
Kiedyś wszystko miało sens,
Czasu było trochę mniej.
To, co miało działo się...
Transformacja chcesz czy nie...
Prawie milion godzin wstecz.
Jakie życie taka śmierć.
Wiem pamiętam jeden dzień,
Taki w którym nie jest źle.
Nie jest źle.
W wyobraźni mojej znak,
Co przedstawia nie wiem jak
Wytłumaczyć sobie mam.
Życie w zgrzycie pokaż nam!
Pokaż nam!
Czy to prawda jest czy nie?
Kiedyś wszystko kończy się?
LUDZIE DOBREJ WOLI
Choć ludzie dobrej woli są
I nie jest ich wcale mało.
On gardzi siłą ludzkich rąk,
Niewiele ich już dziś zostało.
On widzi wroga w każdym z was.
Już nie ma w nim nic z człowieka.
Gdy rano patrzy sobie w twarz,
On ciągle przed czymś ucieka.
Powiedzcie mi
Powiedzcie mi co ja robię źle?
Już wiem!
Już wiem!
Już nie będzie mnie!
Myślałem wtedy, że to żart.
On często tak właśnie mówił.
Powtarzał mi, że nie jest wart.
Że chciałby się już nie obudzić.
On widział wroga w każdym z nas
On widział go nawet w sobie.
Gdy rano patrzył sobie w twarz,
On dobrze już znał odpowiedź...
MROK
Trzecia rano, patrzę jak przez okno na świat.
Wszystko, co widzę, to ciągle padający grad
Pomówień i przeistoczeń, związków ludzi z demonami.
I tylko mrok przynosi spokój
Gdy nic nie widać przed oczami.
Moja stopa na betonie, mimo to zapada w piach.
Głowa obrotowa czuje w nozdrzach namacalny strach.
Wszystko, co bym zrobić chciał to spotkać się z nim twarzą w twarz
I gdybym nawet polec miał - ten świat musi być nasz!
SAM WIESZ
Jej słowa znam, że jestem taki sam.
Mój strach w jej oczach zmienia się
Na gniew i tylko gniew.
Obawiam się, że cokolwiek chcesz
I tak nie liczy się.
Wiem popełniłem błąd nie umiałem być kim chcę.
To takie proste lecz nie obwiniam się.
Ona taka słodka często zimna jest na złość.
To moja słabość,
Której nigdy nie mam dość!
Sam wiesz,
Sam doskonale wiesz,
Że cokolwiek chcesz
I tak nie liczy się.
A kiedy już podsumowań przyjdzie czas,
Patrząc prosto w oczy - patrzę w skamieniałą twarz.
Ona taka dumna, musi twarda być jak stal.
Mówi tego uczy życie.
Boże jak mi ciebie żal!
WYTWORZYŁEM SWÓJ ŚWIAT
Pozwolono mi zmieniać przyszłość,
Pozwolono oceniać przeszłość,
lecz wiem, nie potrzeba mi takiej mocy,
By wyciągnąć cię z ciemnej nocy.
I dziś nie potrzeba mi świętych znaków,
Nie potrzeba mi czci przyjaciół,
bo wiem, kiedy zdarzy się coś strasznego,
Muszę liczyć na mnie samego.
Wytworzyłem swój świat.
Wytworzyłem swój świat.
Wytworzyłem swój świat
Pełen wad...
Odebrano mi wszelką godność,
Odebrano ostatnie okno na świat.
Skąd mam wiedzieć, czy jeszcze żyję,
Skoro dawno już sam zwątpiłem w to.
Odnalazłem cię w takim miejscu,
Powiedziałaś, że byłem pierwszy.
I dziś nie potrzeba mi żadnych wrażeń,
Żeby z tobą żyć w tym wymiarze.
Wytworzyłem swój świat.
Wytworzyłem swój świat.
Wytworzyłem swój świat
Pełen wad...
ZAMILCZ
Jak w żyłach płynie krew tak we mnie złość.
Spokoju daj mi wresczie - mam już dość
a ty...
Jak cień podążasz za mną z kąta w kąt,
Ja wiem, ty nie pozwolisz spaść na dno
ale dziś...
Zamilcz proszę
Zamilcz proszę
Bo ja chcę być sam!
Samotność nie jest wcale tak zła.
Na jedną krótką chwilę daj mi czas,
Bym mógł
Zaczerpnąć życia, otrzeć się o ból.
Twojego głosu nie chcę słyszeć już.
NIE!!!
Z INNEJ STRONY
Popatrz na to z innej strony,
Przecież to dla ciebie było.
Może czasem zapominam,
co dla ciebie naprawdę liczy się.
Tracę wiarę w swoje siły,
Przecież ja mam tylko ciebie.
Zobacz we mnie to, co wtedy.
Pomóż mi.
Patrzę na to z innej strony,
Przykro mi, gdy o tym myślę.
Może jednak zapominasz,
Że już dla mnie nic nie liczy się.
Mam wrażenie, że nie słyszysz
Ciągle, co do ciebie mówię.
Nie mam sił, by ci zaufać.
Wybacz mi.
Tyle razy chciałem ci powiedzieć, że
Ranisz mnie.
Tyle razy chciałem ci powiedzieć, że
Bolisz mnie...
Jestes szczesliwy?
OdpowiedzUsuńSzczęście to bardzo subiektywne pojęcie i każdy zapewne postrzega je inaczej. Bo dla jednych szczęściem jest zdrowie i rodzina, a dla innych pieniądze i sława. A to czy ja jestem szczęśliwy to moja prywatna rzecz i nie mam zamiaru dzielić się takimi informacjami z nikim, tym bardziej z Anonimowymi Komentatorami.
UsuńPozdrawiam
Skad biora sie teksty?z przezyc, ktore doswiadczyles czy sa to poprostu slowa wyssane z palca?
OdpowiedzUsuńTrudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. To wszystko po prostu się bierze. Przychodzi dzień, że piszę i już. Sam nie wiem o czym chcę pisać. Dopiero tuż przed pisaniem obieram pomysł i kierunek. To takie trochę spontaniczne, ale w moim przypadku się sprawdza...
UsuńMyślę, że większość tekstów jest zlepkiem własnych przeżyć z mnóstwem przemyśleń na dany temat. Choć zdarza mi się napisać tekst całkowicie oparty na wydarzeniach z mojego życia jak na przykład "GROMADA BIAŁYCH GŁÓW" czy "A JA NIE". Ale dla przykładu tekst "ZAMILCZ" jest moim wyobrażeniem i czystym przypuszczeniem o największym moim zdaniem marzeniu w życiu schizofrenika. Jednak nie piszę tekstów wyssanych z palca.
Widze,ze powstal nowy wiersz.dedykujesz go komus?:)
OdpowiedzUsuńA komu np?
UsuńChrystusie jak ja tu dawno nie byłem
OdpowiedzUsuń