poniedziałek, 14 stycznia 2013

Fala opadająca...

No tak, kiedyś musiało się to zdarzyć...

Mianowicie, wczorajszą próbę można śmiało uznać za nieudaną. Co prawda nie było tragedii, bo wszystko niby było ok. Brzmienie było, tempo było, moc była. Ale nie było tego "czegoś", tego "flow". Graliśmy jakby na siłę, niby poprawnie, nawet dobrze, ale raczej był to tryb "rzemieślniczy" niż "artystyczny". W pewnym momencie objawił się przesyt. Chyba jesteśmy zmęczeni szlifowaniem materiału, który mamy. Kolejna pełna próba w niedzielę, więc może uda się odpocząć od tego. A jeśli nie, to następną próbę poświęcimy na granie czegoś nowego. Może jakaś improwizacja? Zobaczymy.

Żeby tego było mało Radek poważne problemy z gardłem. Jakaś poważna choroba się przywlekła i nie chce puścic, dlatego bardzo mało śpiewał. Nie chcemy, żeby stracił głos. Za to przed próbą miał korepetycje wokalistyczne z Olą. Tak w ogóle - wielkie dzięki dla Oli!!! Ola zgodziła się w wolnym czasie udzielić kilku rad Radkowi odnośnie śpiewu. Wielki plus!!! Zagraliśmy jej dwa utwory i dostaliśmy pierwsze brawa :D

I już kiedy próba się kończyła JJ postanowił pobawić się mocnym, głośnym brzmieniem i spalił piec!!! Tragedia. Kolejny wydatek. Niby działa, ale słabiutko i bardzo trzeszczy i coś w nim strzela. Jakieś pomysły, co to może być? Piszcie w komentarzach.

W związku z tym, próbowaliśmy zająć się wygłuszeniem perkusji. Ale nawet to nam nie wyszło. Nasz pomysł całkowicie się nie sprawdził.

Myślę, że taki mały, chłodny prysznic przyda się na nasze zapędy i ambicje. Wczorajsza próba pokazała mi, że bez tego "flow" trochę nam jeszcze brakuje. Inaczej jest, gdy owe "flow" jest.

Pozdrowienia!

3 komentarze:

  1. trzymam kciuki, by takich fal opadających było jak najmniej lub nigdy więcej :) póki co sprzyjających wiatrów i nieustannej weny sprawczej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma bata nad wami ostatnio kto trzymać to i szukacie wymówek ,żeby nic nie robić:)
    Jak zamknę "szpital"to Was pogonie !!!!I nie będzie wymówek,że piecyk czy inny flow...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robota wre, wszyscy są chętni do pracy. Wszyscy są ciągle "głodni", a bat jest. I chyba za bardzo nawet nas w ryzach trzyma :D

      Usuń