wtorek, 23 lipca 2013

Odliczanie do koncertu!

Wczorajszą próbę można śmiało uznać za dość słabą, ale chyba musiało tak być, skoro była to próba otwarta. Zamiast skupić się na graniu, raczej się "integrowaliśmy". Zagraliśmy set utrwalając kolejność i reżyserię. Trzeba powiedzieć, że było całkiem fajnie, choć dziewczyny na pewno odczuły temperaturę (bez żartów - w klubie było z 50 stopni, gdy wyszedłem na przerwie na zewnątrz to zmarzłem, choć było ponad 30 stopni) oraz natężenie dźwięku. Przez większość próby ciągle coś niestroiło. Musieliśmy zmienić lekko strój (opuścić o pół tonu), bo R. nie wyciągał całego utworu "Zamilcz". Teraz już lepiej, ale gitary jakby przestały stroić ze sobą, ale to kwestia porządnego dostrojenia, a wczoraj raczej nie było to możliwe. Poza tym nowe kable przepuszczają chyba inne pasma, więc coś mi nie grało z moim brzmieniem, ale na to też jest jeszcze czas. Kolejna sprawa, nowe pałki Pawełka też potrzebują czasu, by ręka się zgrała, więc na koncercie raczej na sto procent będzie grał na drewnianych. Czekamy jeszcze na parę rzeczy, ale zrobiliśmy wczoraj interes i kupiliśmy statywy do głośników pod wokal. Tutaj wielkie dzięki dla Menago, bo wyłożyła kasę. Teraz my musimy wymyślić jak jej oddać...

W kwestii brzmienia... bardzo dużo zostawiało wczoraj wiele do życzenia. Wiele rzeczy spowodowanych było wysoką temperaturą oraz alc, ale wyraźnie próba nam nie wyszła. Cieszy za to fakt, że Radek poraz drugi z rzędu śpiewał jak natchniony. Chyba zrzucił z siebie cały ciężar, bo wyraźnie jest w świetnej formie. Naprawdę! Jeśli tak zaśpiewa w przyszły piątek, to jestem spokojny o przyszłość kapeli. Ale jeśli my zagramy tak jak wczoraj (nie wszyscy) to świata nie zwojujemy :D.

Ale trochę nas ta próba nauczyła. Przede wszystkim nie przesadzać z ogłupiaczami, oraz najważniejsze: to w naszych głowach i rękach powstaje nasza muzyka. Jeśli dobrze nie zagramy, nie będzie dobrego koncertu. Samo się nie zagra...

Pozdrowienia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz