niedziela, 24 marca 2013

Urlopy

Nic się nie dzieje. Od 8 marca mamy kompletny przestój. Najpierw rozjazdy, teraz terminy nie pasują, do tego znów choroby - tym razem dzieci. Aura znów nie dopisuje, a czas ucieka. Powoli z nudów uruchamiamy solowe projekty, bo każdy (oprócz Radka) ma swój własny projekt. Ja, z przerwami, tworzę od samego początku. Wiele z moich pomysłów stało, lub prawie stało się utworami z poprzednim zespole. Adam również tworzy od samego początku, choć potem przestał. Ale z tego, co słyszałem z powrotem się za to zabiera. Paweł dawniej również tworzył, choć najmniej intensywnie. Za to w czasie naszej kilkuletniej przerwy jako jednyny kontynuował granie. Z innym zespołem. Jemu najtrudniej uczyć się grać, więc znalazł zespół i grał na żywo... Ale wracając do tematu tworzenia - właśnie zabrał się za swój nowy projekt muzyczny. Ponoć ma być bardzo rozbudowany. A JJ jako ostatni zabrał się za tworzenie własnych kompozycji. Choć też ostatnio przestał.

Dziwne jest to, że Ink River jest tylko częścią naszej twórczości. Nie ukrywam, że wiele moich kompozycji piszę z myślą o zespole, ale część piszę z myślą o "potencjalnym" solowym albumie. Ink River jest wypadkową naszych poglądów, wizji i gustów podzieloną przez charakter i umiejętności. Nie sposób zrobić wszystkiego "po swojemu", bo nawet gotowy utwór zawsze ktoś zmieni. ZAWSZE! 

A solo można wszystko. 

Poza tym umiejętności nabyte podczas tworzenia, nagrywania, obróbki miksowania i masteringu są nieocenione. Bo nawet nie wiecie jak trudno nagrać dobrze brzmiący utwór. Wiele razy się zawiodłem, bo świetny pomysł na utwór przełożony na ścieżki brzmiał jak śmieć. Bo nie umiałem tego obrobić.

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz